Tradycyjny 100-letni sad i koszerne gotowanie w Pruszczu
Niestety stało się tak, że złośliwa aura nie pozwoliła na przeprowadzenie tej sympatycznej imprezy właśnie w stu-letnim sadzie. Też żałuję. Spotkaliśmy się zatem w sercu Pruszcza. Namioty były rozstawione, ekipy dzielnie gotowały, a wśród nich ta wystawiona przez Stowarzyszenie Miłośników Starego Fordonu. Zadanie jakie sobie postawiliśmy było niełatwe: kuchnia żydowska, z całym anturażem koszernych ograniczeń. Zatem na starcie wyeliminowaliśmy produkty mleczne. Tak dla spokojności. Potem było już łatwiej. Cymes, żydowski kawior i gęsi pipek. Na resztę nie starczyło czasu. Przy okazji udało się opowiedzieć czym jest koszer w kuchni i nie tylko. Ludzie zjedli to co podaliśmy, nikt z miejsca się nie pochorował. Wrażenia obopólne były pozytywne.
Pragnę w tym miejscu podziękować Wioletcie i Wojtkowi Zielińskim za zaproszenie i zabezpieczenie produktów. Atmosfera była zajeb…..zajefajna. Ludzie którzy tworzą tą imprezę są nader sympatyczni.
Nasi z SMSF też tam byli. Janka i Adam, Bernadetta i Michalina. Z Wami wszystko wydaje się proste. Gwoli uzupełnienia, mieszkańców Fordonu było więcej. Też się wystawiali.
Amon (SMSF)